Jak to bywa miałam problem z komputerem, ale to przecież norma. Na szczęście już wszystko chyba opanowane i znowu będą pojawiać się wpisy.
Kupiłam kurs rysunku on-line i cały tydzień ćwiczę rękę i coś tam próbuję w międzyczasie rysować. Zakupiłam ołówki brakujące, bo część miałam w swoim piórniczku ;-) Oczywiście jakieś wiszery czy blendery też kupiłam, chociaż na początek nie jest to coś bardzo potrzebnego. Już jestem zakochana w moich zaczarowanych ołówkach, gumkach różnego rodzaju - o istnieniu pewnych gumek nie wiedziałam ani nie słyszałam. Gumka w ołówku na początku przygody mówią, że nie jest aż tak potrzebny, ale ja uważam iż przyda się i czasem ratuje sytuację. Na początek kupiłam jeden szkicownik i po zakupie kursu zauważyłam, że będzie mi mało nawet na te pierwsze kroki.
Jeśli ktoś chciałby nauczyć się rysować albo zastanawia się co potrzeba na początek to już piszę:
- ołówki o różnej twardości/ miękkości - tylko bez szaleństw, warto przejrzeć co ma się zachomikowane ja miałam kilka miękkości B5, B7 i kupę HB oraz jeden H - tyle wystarczyło by sprawdzić czy jest to coś dla mnie i czy będę mieć cierpliwość (dużo cierpliwości)
- szkicownik - nie jakieś tam kartki tylko szkicownik do ołówka. Ja kupiłam w ciemno Canson 1557 A5 i to w nim stawiałam pierwsze kreski.
- gumki - ja miałam już w swoich zasobach i ta mi wystarczyła na początek. Wiedząc, że chcę rysować realistyczne oko kupiłam też gumkę chlebową (z dwóch różnych firm) oraz gumkę w ołówku.
- przyda się jeszcze pędzelek do rozcierania albo gąbeczka czy nawet zwykły wacik - ja mam już wiszer, ale jakoś wolę efekt gąbeczki.
- dobra temperówka - ja kupiłam jakieś dwie zwykłe, ale z czasem zaopatrzę się w temperówkę na korbkę lub elektryczną.
Najlepiej ćwiczyć każdego dnia - o ile ktoś ma czas - tylko w moim przypadku tak się nie da. Najpierw obowiązki a później przyjemności. Teraz trzeba sobie wypracować tak plan dnia aby był czas na wszystko.
I to tyle. Lecę na trzecią lekcję rysunku, a potem na ćwiczenia samodzielne.
Miłego dnia życzę :-*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz