Przerabiam kurs rysunku i przepadłam na chwilę. Dziś późnym wieczorem w ramach relaksu muszę zabrać się za nadrobienie ćwiczeń z rysunku. Dwa tygodnie w pracy były tak wyczerpujące, że po powrocie nie było mowy o chwili na ćwiczenia. Teraz muszę podgonić, bo straciłam sporo czasu.
Jeszcze raz muszę przerobić lekcję nr 3, bo coś chyba nie do końca wysłuchałam i zapamiętałam. Mam problem z przeniesieniem tego w szkicowniku. Mam nadzieję, że pójdzie już gładko rysowanie. Miałam przejść dalej, ale zapewne później ten brak odbije się w kolejnych lekcjach, a już na pewno gdy będzie potrzebna wiedza o rysowaniu w perspektywie powietrznej.
Koniec pisania, bo muszę zajrzeć do garów ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz