A na dym teraz "pracuję":
Zaczęłam go haftować dawno temu, bo w maju bądź czerwcu ubiegłego roku. Nie haftowałam go aż tyle czasu, bo przytrafił się wypadek w drodze do pracy, ale o tym nie będę teraz pisać. Tak więc obrazek czekał długi czas bym do niego z powrotem powróciła. Może tym razem go skończę.
Wczoraj na balkonie malowałam pudełko na chusteczki i udało mi się ozdobić tylko dwa boki, a dwa muszą poczekać. Możliwe, że wieczorem to dokończę a jutro bym lakierowała. Obiecałam sobie, że będę kończyć wszystkie zaczęte robótki.
A teraz zmykam do haftu póki światło dzienne jest jeszcze dobre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz